W ostatnim czasie coraz częściej w prasie pojawiają się artykuły na temat tego, jak klienci firm doradczych i urzędy reagują na „produkty” fachowych doradców i pełnomocników, oparte na korzystaniu z lub sporządzone przez AI. I reakcje te są delikatnie mówiąc mało pozytywne.
Począwszy od niedawnego przykładu pewnej firmy doradczej z antypodów, a skończywszy na niedawnej publikacji orzeczenia KIO w sprawie wykluczenia oferenta, którego wyjaśnienia w zakresie rażąco niskiej ceny zostały opracowane przez AI reakcje są jednoznacznie negatywne. W obu przypadkach nie chodziło oczywiście o sam fakt sporządzenia dokumentu przez AI, lecz o zawarcie w nim odniesień do nieistniejących orzeczeń lub poglądów doktryny. Kto miał choć trochę styczności z AI musi mieć świadomość, że nie jest to narzędzie pracy zastępujące pracę człowieka. W najlepszym razie – nawet przy „nakarmieniu” AI najbardziej wyszukanym promptem – AI traktować należałoby co najwyżej jako początkującego praktykanta.
Zatem, czy problem polega na korzystaniu z AI czy na nieodpowiednim korzystaniu z tego narzędzia? Tu zdaje się zaczyna się szarość, ponieważ jeśli ktoś korzysta z AI odpowiedzialnie, czyta to co AI przygotował i dostosowuje ten materiał do wykonywanego zadania, wykorzystując swoje doświadczenie i wiedzę, to czy ktoś naprawdę jest w stanie stwierdzić, że część (być może nawet znaczną) wykonał AI? Praktyka pokazuje, że jest to zadanie w zasadzie niemożliwe.
Prawdziwe „problemy” z AI dopiero przed nami, a już jest tyle wątpliwości związanych z zaproszeniem sztucznej inteligencji do współpracy z nami, ludźmi – czy materiał (współ)przygotowany przez AI powinien zawierać stosowny caveat? Tym bardziej w przypadku firm konsultingowych, które otwarcie informują swoich klientów, że wdrażają lub już korzystają z AI w swoim procesie obsługi? Czy tylko takie firmy, które oficjalnie informują swoich klientów o korzystaniu z AI mogą spieniężać owoce pracy tego narzędzia? Czy stawki usług świadczonych przy pomocy AI powinny być takie same jak „ludzkie”?
Zapewne tak jak w przypadku wszystkiego co nowe – czas pokaże i zapewne tak jak ze wszystkim innym w życiu – wskazany jest umiar. W swoim czasie Isaac Asimov sformułował trzy prawa robotów (uzupełnione o czwarte, nie jego autorstwa, ale w pełni sensowne). Czy da się podobne „wpisać” w działanie AI? Wydaje się bowiem, że etyczne zasady tworzenia AI, którymi kierują się developerzy, to – przy uwzględnieniu autonomii AI – zdecydowanie za mało.
Pozostawiając powyższe pytania bez odpowiedzi podzielę się pewną obawą – korzystanie z AI jest już tak powszechne, że nie jestem w stanie wykluczyć taką oto możliwość, że już dziś jesteśmy w punkcie, gdy przy wymianie korespondencji stron (np. w toku realizacji zadania budowlanego, a nawet w toku postępowania sądowego) po obu stronach stołu już siedzi AI, a my – ludzie – siedzimy z boku i (mniej lub bardziej) kontrolujemy to, co się dzieje. Oby jednak bardziej.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.